Hejka myszki dzisiaj mam dla was historię którą wymyśliłam wraz z Koffanamysz :>
Były sobie dwie przyjaciółki Mechi i Koffa. Którym przydarzyła się dziwna historia :
Znalazły się w dziwnym domu ,ale postanowiły nie zdradzać się i przespać się w piwnicy a rano obmyślić plan wycieczki. Mechi miała dziwne wizje na temat złego ducha ABYUY'A więc postanowiła uciec z domu jak najszybciej ,lecz jej duszę skradł ABYUY'AY i chciał zrobić wszystko aby przyjaciółki się rozdzieliły. Zamienił się więc w wampira aby był widoczny a jednocześnie straszny dla Koffy. Następnie zniknął a w tem pojawiła się Mechi , podekscytowana koffa widząc ,że przyjaciółka wróciła tańczyła z radości . Jaka Mechi? Odpowiedziała postać. No ty.- powiedziała przyjaciółka.Ja jestem Arel królowa zaklęć .odpowiedziała. Co zrobiłaś z moją przyjaciółką ? !
Ja nic , to ABYUY ,ale wiem jak odwrócić klątwę- Powiedziała Arel. No niby jak? - Odrzekła Koffa.
Musimy szukać portali które przeniosą nas na odpowiednie miejsce. - Odpowiedziała Arel.
Musicie wiedzieć ,że Arel cały czas się myliła i mówiła na siebie Arek :D.. Przeszły do Biblioteki ale nic nie znalazły więc królowa zaklęć postanowiła zanocować u swojej małpy (tak wiem xd) . Arel miała dziwne zwyczaje więc Koffa nic nie rozumiała,ale zasnęły w domu jej małpy Toli.Gdy rano Królowa po długich poszukiwaniach znalazła portal wyrwała wspólniczkę z łóżka.Znowu w nowym miejscu?-Powiedziała Koffa ze znudzeniem. Tak ale teraz musimy odszukać magicznego prochu-odrzekła druga.
Mam ! -Krzyknęła Arel bardzo głośno.
Ja nic tutaj nie widzę tylko to - Odpowiedziała Koffa wskazując łapką na kawałek serka.
To jest to ! Bierz i zwijamy się w ostatnie miejsce.
Portal znów nie zawiódł Królowej i przeniósł ją w miejsce gdzie potrzebny jest ostatni składnik aby zatruć złego boga ABYUY'A.
Ja już mam! - Powiedziała Koffa.
Ja też .. To co idziemy? - Odrzekła Arel
Gdy obie znalazły się już w starym domu Arel szybko poprowadziła wojnę między ABYUY'EM a nimi dwoma. Po 30 minutach królowej nie było. Koffa stała sama w progu strasznego domu czując ulgę końca wojny i ABYUY'A. Dostrzegła leżącą na kanapie przyjaciółkę.
Mechi! -Krzyknęła
Tak ?! Co jest? -Odpowiedziała Energicznie dziewczyna
Przez godzinę opowiadały sobie własne historie. Następnie obie razem wróciły do domu i czuły się bezpieczne.
Koniec
Wiem ,że jest dużo wyrazów które używałam cały czas np. Arel, Koffa i Mechi ale inaczej by się nie dało ..Myślę ,że się podoba :)
Mechi -Martyna ♥
Hahaha xD Super historia c; Pozdrawiam ~Malinka
OdpowiedzUsuń